3.

Kalina miała wrażenie, że ostatnio gwiazdy jej sprzyjają. Nigdy nie wierzyła w tego typu rzeczy, jednak tym razem nie zamierzała tego nawet negować. Poznała miłego chłopaka, z którym ponownie wybierała się na randkę, a do tego w ciągu dnia wymieniali się wiadomościami. W pracy dostała podwyżkę i nową umowę, przez co postanowiła znaleźć jakiś kąt dla samej siebie. Nie musiało być luksusowo, wystarczyłoby, by po prostu mogła mieszkać sama, po swojemu. Nawet w pracy, w wolnej chwili skupiła się na intensywnych poszukiwaniach, choć raz została przyłapana przez Jane, która jak się okazało mogłaby pomóc. Nawet się nie spodziewała, że dziewczyna mogłaby stać się jej koleżanką, a nie tylko znajomą z pracy. Po ostatniej imprezie, nieźle się dogadywały i co za tym idzie, nawet dobrze poznały. Można nawet rzec, że podziwiała Jane, za to jaka jest i jak spokojnie może albo zbywać chłopaków, albo pójść z nimi na całość. Kalina taka nie była, częściej jej zachowanie można było nazwać – nieśmiałej nastolatki. Wracając nawet autobusem do domu, zastanawiała się, czy choć raz w życiu zrobiła coś niespodziewanego i szalonego. Ok, wyjazd do Gdańska można było tak nazwać, jednak to nie o to chodziło. Otrzepała jednak głowę, dziś miała randkę z Kacprem i na tym powinna skupić wszystkie swoje myśli. Jak tylko przekroczyła próg mieszkania, zajęła łazienkę. Najpierw prysznic i wszelkie kosmetyczne pielęgnacje. Dopiero jak zobaczyła delikatny rumieniec na policzkach, wiedziała, że wygląda dobrze. Szybko nałożyła na siebie ulubioną bieliznę, jak i sukienkę. Za całokształt dała sobie solidne cztery, i już schodziła do Kacpra na dół. Krótkie przywitane i byli w drodze. Cały czas kątem oka, przyglądała się chłopakowi. Miał na sobie jeansy i koszulę. W całym samochodzie zaś roznosił się jego zapach – mocno pieprzowy, a na twarzy nie drgnął nawet jeden mięsień, chłopak był mocno skupiony na drodze. Jak się okazało chłopak wybrał akurat taką godzinę, by zobaczyć film Need for Speed. Cóż, to nie był jej ulubiony gatunek filmowy, nie miała bladego pojęcia o samochodach, więc prawda jest taka, że się nieźle wynudziła. Przynajmniej było ciepło w samochodzie. Myślała, że kino to jedyna atrakcja na dzisiejszy wieczór, jednak si pomyliła. Kacper zaplanował jeszcze spacer po plaży, choć jak tylko zaparkował od razu nadeszły czarne chmury i zaczął padać zimowy deszcz. Widać było, że nie tego się spodziewał, choć dla Kaliny było to bez znaczenia. Odpięła pas i po prostu usiadła bokiem do chłopaka.

- Więc lubisz szybką jazdę?

- Dokładnie. – zaśmiał się –Od dziecka się ścigam. Czy to rowerem, samochodem. Nawet z moim kuzynek jeździmy na tor. Taka odskocznia od zakorkowanych ulic Gdańska.

- Lubisz adrenalinę. – uśmiechnęła się – Stąd prawo?

- Po części, choć uwierz mi. Różni się od tego, jak seriale ukazują ten zawód. Nie pijam  whiskey na śniadanie. Wolę klasycznie, kanapkę z kawą.

- W moim przypadku jest to herbata z omletem na słodko.

Zauważyła i aż zmrużyła oczy wyobrażając sobie takie śniadanie, jednak w tym samym momencie poczuła usta Kacpra na swoich. Przyjmowała jego pocałunki, z uśmiechem, jednak siedzenie w takiej pozycji w samochodzie było bardzo niewygodne. W jej głowie zabłysła jedna myśl, popchnęła go na jego siedzenie i ze śmiechem przesunęła się na jego miejsce, jak tylko odchyliła się do tyłu poczuła kierownicę, jednak zaraz Kacper maksymalnie odsunął fotel i było już wygodniej. Ponownie ich usta się złączyły, a dłonie badały ciało. Kierował nią instynkt, nie przejmowała się nawet czy ktokolwiek ich zobaczy. Miała ochotę zrobić coś szalonego, po reakcji Kacpra, wiedziała, że nie jest w tym pomyśle sama. Z jego pomocą podciągała sukienkę wyżej i tylko głośno jęknęła, uwielbiała ten moment. Uczucie wypełnienia, jednak nie mogła nacieszyć się tym zbyt długo. Kacper położył dłonie na jej biodrach i sam nadawał tempo. To było szybkie, intensywne i dla Kaliny bardzo nieoczekiwane. Z głośnym jękiem opadli na siedzenie i tak po prostu siedzieli, starając się wyrównać oddech. Wysunęła się jedynie i usiadła na swoje miejsce z uśmiechem. Słowa w tym momencie były zbędne. Czuła jeszcze przyjemne ciepło w dole brzucha, jednak jak się okazało, musieli już wracać. Chłopak miał jutro ciężki dzień w pracy i chciał odpocząć, kiwnęła jedynie głową i poprawiła sobie sukienkę. Poczuła się dziwnie, nigdy czegoś takiego nie robiła i nagle musi sama wrócić do mieszkania, jakby nigdy nic. Pożegnała się z Kacprem i uciekła na górę. Choć leżąc na łóżku wyobrażała sobie, jakby to było, gdyby byli w tym momencie sami. Jej dłonie same wsunęły się pod kołdrę i wyobrażając sobie twarz chłopaka, doprowadzała się do szaleństwa. Zmęczona opadła na poduszki i uśmiechnęła do samej siebie. W końcu poczuła się szczęśliwa.

&&&

- Więc chcesz mi powiedzieć, że masz dylemat? - zaśmiała się składając zamówienie biurowe, a przy okazji rozmawiając przez telefon

- Owszem, nie wiem jaki prezent kupić mojemu przyjacielowi z okazji urodzin. Wiesz jak nie było dzieci, porywałem go na weekend, a teraz. Nie zostawi tej dwójki.

- Ciężka sprawa. Ale czasem można zapytać. Jestem przekonana, że chętnie się wyrwie, mamy ostatnio spory młyn.

- Mówisz? Tylko będę musiał zapytać szefowej, czy go puści.

- Zapytaj, a jeśli się nie zgodzi. To zawsze możesz go porwać na godzinę, albo dwie. Ona pewnie też chętnie odpocznie. - zaśmiała się - A teraz powinnam kończyć, nie mogę blokować linii.

- To w końcu podaj mi swój numer telefonu.

- Nie podam ci, bo wiem jak to się skończy. Radek mnie przed tobą ostrzegał.

- Domyśliłem się. Dlatego mam plan. - zdziwiona zaczęła słuchać - W czwartek wracam do Gdańska z delegacji, wyślę ci adres gdzie mam nadzieję się pojawisz. Porozmawiamy jak normalni ludzie, twarzą w twarz. Wtedy przekonasz się czy jestem taki zły jak o mnie mówi Radek.

- Ciekawe jak...

 Nic nie usłyszała, tylko nagle się wyłączył. Zaśmiała się głośno, tego się nie spodziewała. Uśmiechnęła się do kuriera, który akurat wszedł do biura i przyjęła od niego paczkę. Musiała przyznać, że zaskoczył ją, i to bardzo. Nie spodziewała się, że będzie chciał się spotkać. W dodatku dalej nie mogła tego wszystkiego zrozumieć, miała zainteresowanie dwóch mężczyzn. Fakt, Krystian ostatnio mniej się do niej odzywał, jednak czasem coś napisał, zadzwonił. Na samą myśl, zastanawiała się, czy go nie zaprosić na drinka. Otrząsnęła się jednak z rozmyślań i skupiła na pracy. To było najlepsze wyjście.


Komentarze

  1. Rzeczywiście życie Kaliny zmieniło się w ostatnim czasie :) A raczej nabrało barw! Relacja z Kacprem rozwija się dość szybko, ale kto dorosłym zabroni. Choć sama randka nie była szczytem marzeń dziewczyny to sama końcówka była dość satysfakcjonująca ^^ Aha! Dochodzi do tego nasz tajemniczy rozmówca, który nagle wysunął propozycję spotkania. Dwóch adoratorów? Cóż, może być bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty